Być w Barcelonie i nie zobaczyć świątyni Sagrada Familia zaprojektowanej przez legendarnego Antonia Gaudiego – to niedopuszczalne. Podobnie jak być miłośnikiem sztuki i nie widzieć niezwykłego – choć zbudowanego ledwie przed kilkunastu laty - kościoła Chrystusa Odkupiciela w Czechowicach-Dziedzicach. Jego ukształtowana z cegły forma z efektownymi wieżami zachwyca architektów z całego świata.
Skąd to odważne porównanie? Za sprawą polskiego architekta, Stanisława Niemczyka, nazywanego „polskim Gaudim”. Specjalizuje się w oryginalnych budowlach sakralnych, a jego realizacje podziwiać można m.in. w Tychach, Katowicach i Krakowie. Jednak z dotychczasowych jego projektów za najdoskonalszy uznaje się kościół w Czechowicach-Dziedzicach. Znawcy piszą z tej okazji, że to swoista „opowieść o cegle”. Faktycznie, do budowy kościoła użyto różnych jej rodzajów, nawet odłamków. Z bliska widać, jak bogata jest faktura ścian. Ważną rolę gra tutaj nawet... brak cegieł. Puste miejsca, których ilość wzrasta wraz z wysokością wieży, nawiązują do architektury średniowiecznej.
Świątynia powstała na rzucie trójkąta. Ku niebu wznoszą się trzy wieże: dwie wyższe symbolizują minione dwa tysiąclecia chrześcijaństwa; trzecia, zwieńczona krzyżem z pastorału Jana Pawła II, nazywana jest papieską i symbolizuje wejście w nowe tysiąclecie. Budowla obfituje w elementy symboliczne. Chociażby guzy na krucyfiksach oznaczają błogosławieństwa.
Ciekawa jest również sama historia budowy świątyni. Kościół Chrystusa Odkupiciela w Czechowicach-Dziedzicach wzniesiono błyskawicznie, wystarczyły jedynie trzy lata (1995-98). I to głównie siłami własnymi parafian oraz niezmordowanego księdza kanonika Andrzeja Raszki, który był motorem całego przedsięwzięcia. Powstało dzieło wyjątkowe. Doceniane i nagradzane. Dziś, by je zobaczyć, do Czechowic-Dziedzic przyjeżdżają architekci z całego świata, gdzie prezentuje się świątynię jako jedną z ikon polskiej architektury współczesnej.