Historia kościoła w Bestwinie jest być może bardzo stara. Podobno pierwotna świątynia istniała tutaj już w XI w., jednak trudno jest tego rodzaju przekazy potwierdzić - nie dysponujemy bowiem przekonującymi źródłami pisanymi. Pierwsza wiarygodna wzmianka o istnieniu tutejszej parafii pochodzi z lat 1325-27. Wówczas miał być tutaj proboszczem niejaki Theodoricus. Kościół był wtedy drewniany. Rok 1575 przyniósł budowę obiektu murowanego. W 1632 otrzymał on wezwanie Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.
Interesującym i cennym zabytkiem jest ważący ponad pół tony dzwon, zwany w skrócie „Królem Chwały”, pochodzący z 1504 roku, gdy właścicielem Bestwiny był kasztelan oświęcimski - Jan Myszkowski. Na dzwonie widnieje inskrypcja: „O Królu Chwały, przybądź z pokojem”.
Interesująca jest jego najnowsza historia. W czasie II wojny światowej został wraz innymi zrabowany przez Niemców. Wówczas dziesiątki tysięcy dzwonów wywieziono do niemieckich hut w celu przetopienia, na mocy rozkazu Hermanna Göringa - w ramach realizowanego przez hitlerowców Czteroletniego Planu Rozwoju Gospodarczego. Transporty dzwonów trafiały do Veddel pod Hamburgiem, skąd wywożono je do pieców hutniczych. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności dzwon z Bestwiny uniknął przetopienia i na placu w Veddel leżał przez kilka lat. Po wojnie, w 1952 r. dzwon trafił na wieżę jednego z kościołów w Bawarii. Dzięki kilku zaangażowanym osobom udało się go jednak zlokalizować i odzyskać.
Inną atrakcją kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny są płyty nagrobne Stanisława Myszkowskiego (1520-1570), kasztelana oświęcimskiego i wojewody krakowskiego (ówczesnego właściciela Bestwiny), i jego żony Jadwigi z Tęczyńskich. Znajdują się one za ołtarzem.
Również interesujący jest cmentarz znajdujący się przy kościele Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Znajduje się na nim grobowiec Leona Karola Habsburga (1893-1939), syna arcyksięcia Karola Stefana i Marii Teresy Toskańskiej. Leon Karol z małżonką Marią osiedlił się w pałacyku w rejonie Bestwiny. Zapisał się pięknie w historii Polski, walcząc jako oficer 11 Pułku Ułanów w wojnie polsko-ukraińskiej 1919 r., a następnie w 1920 w wojnie polsko-bolszewickiej, podczas której został ranny i zapadł na gruźlicę. Choroba przyczyniła się do jego przedwczesnej śmierci na krótko przed II wojną. Tutejsi Habsburgowie bardzo pozytywnie zapisali się w pamięci mieszkańców Bestwiny, o czym świadczą kwiaty na grobie Leona Karola.